-Nie dziwi Cię dlaczego nosimy takie samo nazwisko ? - zapytał uśmiechając się ironicznie. Nie wiele myśląc, szybkim ruchem wbiłem swoją dłoń chwytając go za serce. Z ust Stefana wydobył się cichy jęk, a w oczach zebrało się kilka łez.
-Nie - odpowiedziałem powoli ciągnąc jego serce ku wylotowi, a z gardła wydobył się tym razem głośniejszy jęk.
-Chris nie jest Twoim biologicznym bratem - wypalił wykrzywiając usta. Puściłem jego serce i powoli wyjąłem dłoń z jego klatki piersiowej. O co w tym wszystkim do cholery chodzi ?- pomyślałem.
-Wybierzmy się na małą przejażdżkę Stefanie- rzuciłem chwytając go za podkoszulek, tym samym ciągnąc jego ciało. Zebrała się we mnie masa, masa tłumionych od dawnych emocji, złość, gniew, wzburzenie, smutek.. to wszytko wybuchło w jednej niekontrolowanej przeze mnie chwili. Szybkim krokiem weszliśmy do auta i odjechaliśmy.
Z schowka wyjąłem torebkę krwi i zacząłem powoli ją sączyć. Moje pragnienie, mój głód wzrósł wielokrotnie po wybuchu emocji.
-Zaczynaj Stefanie - powiedziałem zerkając na niego z pogardą i obrzydzeniem. Ten mężczyzna zniszczył moją szansę na bycie z Andie, odebrał mi moje człowieczeństwo, nigdy już nie będzie tak jak kiedyś. Najpierw jego popieprzone eksperymenty, potem chowanie się przed nim. Ale dość tego - pomyślałem. Jeśli będę musiał, zrobię to.. wyłączę emocję i pozostanę bezwzględny. Zniszczę wszystko co stanie mi na drodze do szczęścia..
-Witaj Damonie, zacznę grzecznie jako iż jestem starszy niż Ty. Chris nie jest Twoim, ani moim bratem... biologicznym oczywiście, jest z innego ojca.
-Interesujące- mruknąłem- Zawsze wiedziałem, że jest inny.
-Ja i Ty jesteśmy braćmi, biologicznymi braćmi - wypalił, a ja gwałtownie zatrzymałem wóz.
-Nie żartuj, jakim cudem Cię nie pamiętam ? To jest nie możliwe- wykrzyczałem zagryzając zęby.
-Zostałeś zahipnotyzowany przez naszą matkę, a jak stałeś się wampirem to przez moją dziewczynę Rebekę Mikaelson - jedną z pierwszych, jest pierwotnym wampirem.
-Nasza matka była wampirem ? Wampiry mogą mieć potomstwo ?
-Nie, ale dzięki pewnej czarownicy, mogła mieć dzieci, przemieniła mnie kiedy dojrzałem, a Ciebie nie. Chris.. jego ojciec to łowca wampirów. To Chris ją zabił, zabił naszą matkę.
-Dosyć - wykrzyczałem wysiadając z auta. W wampirzym tempie znalazłem się tuż przy dużym drzewie. W gniewie zacząłem łamać, niszczyć co tylko napotkałem na swojej drodze. Odwróciłem się i we łzach zapytałem:
-Skoro jesteśmy braćmi, dlaczego mnie torturowałeś ? Dlaczego przemieniłeś w potwora ? Dlaczego nie zabiłeś tego sukinsyna za to, że odebrał nam matkę ?
-Chris mi kazał, nie chciałem tego.. A on ma coś, czego nikt jeszcze nie odnalazł.
-Co takiego ?
-Lekarstwo, na wampiryzm.. Każdy zabity przez niego wampir, to kolejny etap powiększania się tatuażu, na którym widnieje mapa do lekarstwa.
Jego słowa dobitnie odbijały się w mojej głowie. Lekarstwo - pomyślałem -chce je mieć. W tylnej kieszeni poczułem delikatne wibracje dzwoniącego telefonu, to Amanda.
-Słucham Cię księżniczko ?
-Masz ochotę się zabawić ? Trochę krwi, mocnego alkoholu i parę malutkich morderstw ?
-Jasne, o której i gdzie ?
-Za dwie godziny, będę czekać pod mostem Wickery Bridge - odpowiedziała, a ja rozłączyłem się i schowałem telefon. Stefan spojrzał na mnie i podszedł bliżej kładąc dłonie na moich barkach.
-Możemy go zniszczyć razem, pod warunkiem, że będziesz grzeczny.
-Nie będę słuchał Twoich rozkazów. Powinieneś wiedzieć, że nie szanuję nikogo decyzji - odpowiedziałem i w wampirzym tempie znalazłem się w aucie. Odpaliłem warczący silnik i odjechałem ku rezydencji.
***
Wszedłem z ironicznym uśmiechem na twarzy i spojrzałem na siedzącą Allison, była wyraźnie czymś zmartwiona, ale nie miałem czasu na pocieszanie siostrzenicy. Może ona też jest łowcą - pomyślałem, przypominając sobie jej zajęcia z łucznictwa. -Gdzie Twój ojciec ? - zapytałem podchodząc nieco bliżej do nastolatki. Spojrzała na mnie swymi intensywnymi oczami, usta zacisnęła w wąską linie i wskazała drżącym palcem na drzwi od gabinetu Chrisa. Odważnie, bez żadnych zahamowań otworzyłem szeroko drzwi, w wampirzym tempie znalazłem się tuż obok Chrisa i wbiłem mu strzykawkę z środkiem nasennym. Wyjąłem komórkę i wystukałem numer Amandy.
-Plany się zmieniły, zaraz będę na moście. Mamy czarną owce do tortur.
- Kogo?
-Chrisa..- szepnąłem i wyszedłem tylnymi drzwiami. Mężczyznę włożyłem do bagażnika, a przed tym związałem grubym, beżowym sznurem.
***
Razem z Amandą pojechaliśmy do jednego z opuszczonych magazynów na obrzeżach miasta. Amanda pełna entuzjazmu zerkała raz na mnie, raz na Chrisa, którego przywiązaliśmy do drewnianego krzesła.
- Czego się dowiedziałeś Damon ? Wiesz już, że on maczał w tym palce?- zapytała.
-Wiem Amando, nawet wiem więcej.. on nie jest moim prawdziwym bratem..to Stefan nim jest.
-Stefan ?
-Bestia, brązowowłosy - odpowiedziałem ciężko wdychając powietrze.
Blondynka złapała haust powietrza i rozszerzyła oczy, ale nie zdążyła odpowiedzieć. Chris wybudził się i zaczął nerwowo szarpać.
-Czego chcesz Damon ?-zapytał. Usiadłem na przeciw niego z ostrym nożem w dłoni, pochyliłem się i szepnąłem:
-Pytanie numer jeden : Dlaczego kazałeś mnie przemienić i torturować ? Pytanie numer dwa : Zaskoczony, że Amanda żyje ? Pytanie numer trzy : Ilu musisz zabić, żeby odkryć mapę do lekarstwa ?
-Nigdy Ci na to nie odpowiem Damonie, nie Twój interes. Jesteś nikim w moich oczach i powinieneś zginąć. Stefan powinien Cię zabić, ale ciągle Cię oszczędzał. Niech zgadnę dlaczego ? Bo jesteś jego popieprzonym bratem !- Czego się dowiedziałeś Damon ? Wiesz już, że on maczał w tym palce?- zapytała.
-Wiem Amando, nawet wiem więcej.. on nie jest moim prawdziwym bratem..to Stefan nim jest.
-Stefan ?
-Bestia, brązowowłosy - odpowiedziałem ciężko wdychając powietrze.
Blondynka złapała haust powietrza i rozszerzyła oczy, ale nie zdążyła odpowiedzieć. Chris wybudził się i zaczął nerwowo szarpać.
-Czego chcesz Damon ?-zapytał. Usiadłem na przeciw niego z ostrym nożem w dłoni, pochyliłem się i szepnąłem:
-Pytanie numer jeden : Dlaczego kazałeś mnie przemienić i torturować ? Pytanie numer dwa : Zaskoczony, że Amanda żyje ? Pytanie numer trzy : Ilu musisz zabić, żeby odkryć mapę do lekarstwa ?
-Zła odpowiedź - szepnąłem puszczając mu oko.
Po czym wbiłem w jego nogę ostre narzędzie. Z ust Chrisa wydobył się niepowtarzalny krzyk.
***
Oczyma Allison
Siedziałam na sofie bezczynnie gapiąc się w dal. Targały mną emocje, których nie mogłam, nie umiałam okiełznać. Dlaczego moja matka to wszytko przede mną zataiła ? - pytałam sama siebie. Po chwili poczułam jak obok mnie powierzchnia kanapy ugina się, spojrzałam w bok.. to była Bella.
-Co się dzieje Allison ? Dlaczego płakałaś i kłóciłaś się z mamą ? Gdzie tata ?
-Nie wiem, daj mi spokój- odpowiedziałam. Isabella spojrzała na mnie nie pewnie i powiedziała :
-Musimy być silne, bo jesteśmy stworzone do walki ze złem.
-Jakim złem do cholery ?
-Z istotami nadprzyrodzonymi- wypaliła.
-Jesteś nienormalna, zresztą jak o-j-c-i-e-c - odpowiedziałam wyginając twarz,szyderczo się z niej śmiejąc i literując ostatni wyraz.Wstałam z kanapy i odeszłam odwracając się do Belli przykładając palec wskazujący do czoła.Długimi, drewnianymi schodami udałam się do swojego pokoju z łazienką. Do śnieżnobiałej wanny nalałam gorącej wody,wlałam kilka kropel pieniącego się płynu. Zrzuciłam z siebie ubrania i zanurzyłam się ku zapomnieniu.Po zaledwie kilku minutach rozdzwonił się mój telefon, który położyłam na krześle obok wanny.
-Słucham ?
-Hej Allison, mam dla Ciebie świetną nowinę..Wrócił Kol ! Zaprosił nas na imprezę !
-Yyhh- wydałam z siebie znużony dźwięk.
-Nie cieszysz się ? Ostatnio był rok temu i... chyba dobrze się razem bawiliście.
-Lydia przestań ! - skarciłam przyjaciółkę- Zresztą mama mnie nie puści.. ostatnio mam spięcia z nią.
-Weź Belle, wtedy na pewno Cię puści - odpowiedziała- za pół godziny po Grillem.
***
-Bella ! Gotowa jesteś ? Musimy jechać.
-Zaraz.. z Tobą ? Ty będziesz jechać ?
-Tak, ja będę jechać, pospiesz się.. mamy mało czasu- odpowiedziałam ruszając ku drzwiom. Usiadłam na siedzeniu nerwowo uderzając w kierownicę. Mijały minuty, a Isabella nadal nie schodziła, lekko przymknęłam oczy niemalże zasypiając.
-Jestem ! - krzyknęła siostra trzaskając drzwiami. Spojrzałam na nią z naburmuszoną miną i odjechałyśmy płynnie. Po kilku minutach wolna jazda, zdecydowanie zaczęła mi się nudzić, więc przycisnęłam pedał gazu.
-Allison zwolnij, może nam coś wyskoczyć, możemy kogoś potrącić.
-Może Twoją istotę nadprzyrodzoną ? - odpowiedziałam śmiejąc się w niebo głosy. Wtedy z ust mojej siostry wydobył się głośny ryk:
-Uważaj !
Gwałtownie przycisnęłam hamulec, niemalże skazując nas na pewną śmierć. Uderzyłam głową o kierownicę, a obraz wydawał być się zamglony, rozmazany, nie wyraźny. Słowa siostry dochodziły do mnie znacznie wolniej niż powinny, a powieki stawały się coraz cięższe.Chciałam walczyć, nie zasypiać, ale znużenie stawało się coraz silniejsze.. poddałam się.
Witajcie po długiej przerwie ! Przepraszam Was kochani, ale ostatnio wena mnie opuściła :( . Piszcie w komentarzach jak podobał się rozdział ♥
Jestem w żałobie.. jak mogli, jak mogli zrobić to Damonowi ? Postanowiłam, że dopóki D. nie wróci, ja nie oglądam TVD. Ryczałam jak bóbr.
Jestem w żałobie.. jak mogli, jak mogli zrobić to Damonowi ? Postanowiłam, że dopóki D. nie wróci, ja nie oglądam TVD. Ryczałam jak bóbr.
Pozdrawiam ! Wasza Sylwia
XOXO
O kurde! Mam nadzieję, że Allison przeżyje ...
OdpowiedzUsuńStefan i Damon to bracia, a Chris zabił matkę. Jakie to wszystko jest zagmatwane i tajemnicze. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam:*
Najpierw podziękuję za powiadomienie mnie o nowym rozdziale. Wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńA teraz: Dla mnie to trochę zagmatwane. Wypowiedzi nie w stylu Damona on jest bardziej arogancki i buntowniczy, a u Cb jest strasznie miły. Staraj się pisać swobodnie, bo wtedy będzie się lepiej czytać. W zasadzie pomysł masz fajny ale musisz trochę popracować nad tym :) Mam nadzieję że się nie obrazisz, wiesz ja po prostu wyrażam własną opinie.
Co do TVD to mam tak samo jeśli Damon nie wróci ja nie oglądam pamiętników. Ale na pewno będzie występował bo ma kontrakt na 6 sezonów. Słyszałam ze będą sceny z 2 światów xdd
PS. Pisz częściej :)
W tym blogu Damon taki był od początku i taki był zamysł tego bloga. Damon będzie się dopiero zmieniał pod wpływem sytuacji z jakimi przyjdzie mu żyć. Co tu zagmatwane ?
UsuńStefan i Damon - prawdziwi bracia.
Chris- jest łowcą wampirów, po ojcu, który jest inną osobą niż ojciec Stefa i Damona.
Stefan słuchał się od zawsze Chrisa, bo tylko on może doprowadzić do lekarstwa, na którym mu zależy.
Mam nadzieję, że wytłumaczyłam Tobie i Twojej poprzedniczce.
Hmm.. dla mnie to jednak za dużo na jeden razz xD
UsuńDodaj kolejny rozdał bo czekam ;)
wowowowowoo! boski szablon kocham Damona a tak po za tym pięknie i cudnie piszesz
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz, będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://potworyzsm.blogspot.com/
Czy mogę się spytać, kiedy nowy rozdział? Trochę tu pusto od jakiegoś czasu... :(
OdpowiedzUsuń