piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział V

 Czułem jak moje stopy zaczynają wnikać w podłogę, jak moje serce zaczyna przyspieszać. Czułem na sobie jej świdrujący, przeszywający całe ciało wzrok połączony z nutką tajemniczości i radości bijącej z jej promiennego uśmiechu. Miałem wrażenie jakby kobieta zaglądała mi do duszy, czytała moje myśli i skanowała moje wnętrze. W powietrzu unosił się zapach alkoholu, a kłębiący się dym papierosowy sprawiał, że moje oczy zaczęły łzawić. Kobieta podeszła do mnie, pewnie z przyjemnym grymasem na twarzy.
Lekko wspięła się na palce i musnęła swymi pełnymi, zaróżowionymi ustami mój policzek.
W tej chwili poczułem zimno od kobiety, specyficzny zapach i zrozumiałem , że nie była człowiekiem, była wampirem. I oto ona, Amanda Hood, moja pierwsza utracona miłość. Odsunęła się ode mnie kilka metrów, usiadła przy jednym ze stolików i zaśmiała zakrywając usta dłonią. Szeptem zaprosiła mnie do swojego stolika, wiedziała, że to usłyszę. 
Po kilku chwilach usiadłem na ciemnym krześle, na wprost Amandy. Ręce położyłem na stole i złapałem kilka głębszych wdechów. Kobieta złapała mnie za rękę i wyszeptała :
-Tęskniłam Damonie.
Odruchowo odsunąłem dłoń i odpowiedziałem :
-Amando, czy Ty jesteś ?
-Wampirem ? Tak jestem nim, Ty też nim jesteś i to jest całkiem fajne - odpowiedziała, teatralnie przewracając oczyma.
-Cii - skarciłem kobietę.
-Damon, nikt nas nie usłyszy, tu są sami śmiertelnicy. Ale już chodźmy stąd, nim będzie za późno - odpowiedziała łapiąc mnie za rękę i wyprowadzając na zewnątrz.
Po wyjściu z budynku uderzyła we mnie fala świeżego powietrza i spokoju. W Grillu panował gwar i skowyt,ciężko było mi się skupić. Złapałem Amandę w talii ,przysunąłem ją do siebie i wyszeptałem:
-Jak to się stało ? Tak długo ubolewałem nad Twoją stratą.
-Cii - wyszeptała muskając moje usta koniuszkiem palca i wyginając usta w uśmiechu.
-Powiedz mi , co miałaś na myśli mówiąc ,, nim będzie za późno" ?
-Brązowowłosy.. - wyszeptała spuszczając wzrok.
-Jego nie ma. Jest daleko stąd, jest głęboko i nikt ani nic go nie znajdzie.
- Jak to ? - odpowiedziała marszcząc brwi.
- Jesteśmy bezpieczni, nie musisz się martwić. Co się tam działo Amando ?
-Eksperymenty, ciągłe eksperymenty. Pewnego dnia zdołałam uciec, wtedy zobaczyłam Ciebie.. Ciebie z Andie - mówiła zaciskając usta w wąską linie - Kiedy wróciłam po kilku latach, poszłam do Twojego domu i dowiedziałam się, że zostałeś zaatakowany przez ,,zwierzę''. Od tamtej pory, próbowałam Cię odnaleźć.
-I odnalazłaś - odpowiedziałem przytulając kobietę do klatki piersiowej.
Kobieta odsunęła się tak, by być twarzą w twarz. Przysunęła usta do moich ust. Poczułem jak moje mięśnie zaczynają się spinać, jak moje pożądanie wzrasta. Wpiłem się w usta kobiety, szybko i namiętnie, złapałem za rękę i w wampirzym tempie przenieśliśmy się do łazienki w Grillu, oczywiście tak abyśmy zostali niezauważeni. Wziąłem Amandę na ręce, posadziłem na blacie umywalki, włożyłem ręce pod bluzkę i gładziłem delikatnie jej plecy. W tym momencie władało nami tylko pożądanie, tylko chęć jak najbliższej intymności. Tę chwilę przerwało nam nachalne dobijanie się do drzwi łazienkowych. Nadal byliśmy rozkojarzeni i niespokojni. Ja schowałem się za drzwiami, a kobieta otworzyła drzwi i wciągnęła drobną blondynkę do łazienki.Przyparła jej ciało do ściany i zahipnotyzowała:
- Nie będziesz krzyczeć ani uciekać. 
Ofiara skinęła przytakująco głową. Amanda delikatnie zsunęła apaszkę z szyi dziewczyny, wysunęła swoje kły i wbiła się w ciało ofiary. Poczułem intensywny zapach krwi, choć byłem niedaleko od nich w wampirzym tempie znalazłem się przy wampirzycy i jej ofierze, wysunąłem swoje śnieżnobiałe trójki i wgryzłem się po drugiej stronie ciała. Przez moje gardło przepływała metaliczna ciecz, czułem euforię i jak życiodajny płyn pieścił moje podniebienie. W mgnieniu oka wysuszyliśmy dziewczynę z krwi, osunęła się na ziemię, umarła. Amanda i ja wytarliśmy rękawem nasze pobrudzone brody i uśmiechnęliśmy się do siebie szyderczo. Od tamtej pory wiedziałem, że nasz duet może siać spustoszenie, a moja ciemna strona częściej będzie brać górę. Po udanej kolacji w Grillu, wróciłem do rezydencji z Amandą. Nie wiem, czy naprawdę chciałem aby kobieta zagościła u mnie, czy tamta sytuacja w łazience była tylko wyostrzeniem naszych zmysłów, czy naprawdę miałem jakieś uczucie do tej kobiety. Wiedziałem doskonale, że kocham Andie, że ze stratą Amandy pogodziłem się dawno temu, ale jednak coś jeszcze między nami iskrzyło.
***
-Idę wziąć prysznic, bądź cicho dobrze ?
-Wiem, wiem.. w końcu weszliśmy oknem - odpowiedziała chichocząc szalenie.
Udałem się do łazienki, zdjąłem ubrania, bieliznę i wszedłem pod prysznic. Ciepłe krople wody pieściły moje ciało, namydliłem się a potem dokładnie spłukałem wodą. Po wyjściu z kabiny wytarłem swoje ciało chłonnym ręcznikiem i wyszedłem z łazienki. Spojrzałem na duże, drewniane łóżko i złapałem haust powietrza. Leżała przede mną Amanda, całkiem naga z odważnym i cwanym uśmiechem na twarzy. Mimowolnie przypomniały mi się chwilę z Andie i poczułem lekkie ukłucie w sercu. Mimo, że nie byłem z żadną z tych kobiet związany, czułem się jakbym zdradzał, jakbym zdradzał Andie.
-Nie musisz mieć wyrzutów sumienia Damon - Amanda wyszeptała zaczynając mnie całować namiętnie. 
Poddałem się pokusie, pożądaniu, które było znacznie silniejsze od moich wyrzutów sumienia. Odwzajemniłem jej pocałunek, chwyciłem za  jasne włosy i odchyliłem jej głowę całując  szyję. Od tego momentu, przez całą noc toczyliśmy namiętną, impulsywną grę naszych ciał. Rankiem, do mojej sypialni wpadały promienie słońce. Światło dochodzące zza okien obudziło mnie, wstałem i w wampirzym tempie ubrałem się.
-Uciekasz już, Damonie ? - szepnęła jasnowłosa kobieta.
-Idę rozwiązać spór na dole - odpowiedziałem puszczając jej oczko.

***
- O Chris, wróciłeś. Dlaczego znowu są awantury ?
-Nie interesuj się Damon, to są nasze rodzinne sprawy, prawda Andie ?
Kobieta ku mojemu zdziwieniu skinęła głową, zabrała teczki leżące na stole i wyszła bez słowa.Do salonu weszły Allison i Bella. 
-Allison zabieraj łuk, jedziemy trenować. A Ty Bello, idź do sklepu kup nowe donice, bo ktoś wykradł nasze kwiaty.
-Kwiaty ? - wyszeptałem wyginając usta w uśmiechu, wiedząc, że to nie są zwykłe kwiaty a werbena.Chris zmieszał się moim pytaniem, był wyraźnie zaskoczony, że interesuję się tym.
-Coś nie tak ? - wycedził zaciskając zęby i marszcząc gniewnie brwi.
Jego zachowanie budziło we mnie niepokój. Był oschły, rozdrażniony. A na jakiekolwiek moje pytania reagował w sposób zupełnie inny niż powinien. Nawet mój powrót go nie ucieszył. Postanowiłem śledzić mojego brata, pobiegłem na górę po Amandę. Ta stała nad umywalką w łazience i myła twarz lodowatą wodą. Była nerwowa, spięta a jej wyraz twarzy przedstawiał jedynie strach. Pochyliłem się nad kobietą i delikatnie uniosłem jej podbródek ku górze. 
-Wszystko okay Amando ? 
-Nie, nie jest wszytko okej. Ten Chris to Twój brat ?
-Tak dlaczego pytasz ?
-Damon, musimy stąd uciekać, teraz !- wycedziła chwytając mnie znacznie mocniej niż powinna.



Oto kolejny rozdział. Poznajemy kolejną postać, podoba się wam ona ? Jak myślicie dlaczego tak zareagowała na brata Damona - Chrisa ? Czy pomiędzy Damonem a Amandą to tylko napięcie seksualne ? Chcecie więcej scen Damon x Andie ? 
Pomóżcie mi troszkę ☻
Pamiętajcie, każdy komentarz daje mi niesamowitą motywację, do pisania. Pozdrawiam,
xoxo

5 komentarzy:

  1. świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie sama nie wiem... Wkurza mnie ostatnio Andie, więc chyba obecnie wolę sceny Damon & Amanda :) Ta wampirzyca musi coś wiedzieć o bracie Damona. Ciekawe co ?
    Ktoś ukradł werbenę ?
    Rozdział świetny ! <3
    Nie mogę się doczekać następnego.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Werbenę ukradł ostatnio Damon :) W dniu kiedy jechał z Bellą po Allison.

      Usuń
  3. O matko *.* Dopiero teraz trafiłam na twojego bloga.. Świetnie piszesz, s twoja historia jest zupełnie inna niż większość opowiadań.
    Pomysł na stworzenie innych postaci, a zostawienie samego Damona jest dość interesującym pomysłem. Na początku byłam lekko zaskoczona, kiedy zobaczyłam rok 1995 i Damona jako człowieka, ale po przeczytaniu dwóch rozdziałów przekonałam się do tego Bloga ;*
    Życzę dużo weny.
    Czekam z niecierpliwością na NN ;)
    Pozdrawiam.

    PS. Zapraszam na moje dwa blogi o Delenie :D
    1. damon-always-and-forever.blogspot.com
    2. i-miss-it-all.blogspot.com
    Mam nadzieję, że po przeczytaniu wyrazisz swoją opinię o moim braku talentu pisarskiego :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero teraz trafiłam na tego bloga, ale kilka pierwszych zdań zdecydowanie mnie przekonało. Zaczynam czytać! :)
    Chciałabym Cię także przy okazji zaprosić na moje opowiadanie tvd - Słyszałaś może o DARKEST DREAM? Opowiadanie o tematyce dobrze Tobie znanej - nasze kochane wampiry z Mystic Falls. Gwarantuję, że nie pożałujesz! Jeszcze raz serdecznie Cię zapraszam! :)
    Ola z http://darkest-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń